Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Coraz więcej banków daje na lokacie mniej niż 1%

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
W ciągu miesiąca prawie wszystkie banki badane przez HRE Investments pogorszyły swoją ofertę depozytową. Mało tego, coraz więcej instytucji oferuje deponentom mniej niż 1% w skali roku, a to jeszcze nie koniec cięć. Mimo tego do banków spływają miliardy złotych nowych środków, które Polacy wycofują z bardziej ryzykownych inwestycji.
Coraz więcej banków daje na lokacie mniej niż 1%

Coraz więcej banków daje na lokacie mniej niż 1%
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Coraz więcej banków daje na lokacie mniej niż 1%
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

W marcu Polacy trzymali na lokatach i bankowych rachunkach ponad 850 miliardów złotych. To o 14 miliardów więcej niż przed miesiącem. Jest to bez mała najwyższy miesięczny przyrost depozytów w historii. Z odrobinę większym mieliśmy do czynienia tylko na początku 2008 roku. Skala tego wzrostu jest o tyle szokująca, że w ubiegłym miesiącu z banków Polacy wyciągnęli gotówkę w kwocie 30 miliardów złotych.

Wytłumaczenia tego niecodziennego zjawiska można szukać w tym, że Polacy oszczędzają wydając mniej na niektóre towary (np. ubrania, paliwo) czy usługi (zamknięte zakłady fryzjerskie, kina czy restauracje). Niemniej ważne jest też to, że w obliczu epidemii, niepewności czy spadków wycen różnych aktywów wiele osób wycofywało pieniądze z giełdy czy funduszy inwestycyjnych. Tylko z tych ostatnich w marcu odpłynęło o 20 miliardów złotych więcej niż do nich napłynęło.

Banki tną, bo mogą

To dało bankom na tyle duży komfort, że mogą sobie pozwolić na cięcie oprocentowania lokat. W efekcie coraz liczniejsze jest grono instytucji, które deponentom oferują odsetki niższe niż 1% w skali roku i to w ramach najlepiej oprocentowanych produktów. Dlatego też tworzony przez HRE Investments cykliczny przegląd lokat i rachunków oszczędnościowych zaliczył tym razem wyraźne pogorszenie – prawie wszystkie banki pogorszyły swoje oferty. Co więcej, część przebadanych instytucji zaznacza, że to jeszcze nie koniec cięć oprocentowania.

Warto przypomnieć, że w naszym badaniu bierzemy pod uwagę produkty najpopularniejsze wśród Polaków, a więc maksymalnie roczne. Zakładamy ponadto, że łowca bankowych okazji skłonny jest związać się z bankiem nie tylko promocyjnym depozytem, ale też – o ile skutkować to będzie możliwością skorzystania z lepszych ofert – zdecyduje się przy okazji na inne produkty (np. konto osobiste wraz z kartą płatniczą).

Lokata nie jest już tarczą przed inflacją

Dane zebrane w kwietniowej rundzie badania pokazują, że lokata na 4% to już gatunek, który wyginął. Dziś na limitowanych promocyjnych depozytach można liczyć co najwyżej na oprocentowanie z trójką z przodu. Coraz więcej jest też banków, które na najlepszych depozytach oferują 1% albo mniej. W efekcie nowo zakładana lokata przestała być tarczą przed inflacją. Przypomnijmy, że ta wg najnowszego odczytu GUS była w marcu na poziomie 4,6%. Nawet formułowane jeszcze w marcu prognozy NBP sugerują wzrost cen w sklepach o około 2,8% w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Mimo tego dla wielu Polaków wciąż bezpieczeństwo depozytów i gwarancja Bankowego Funduszu Gwarancyjnego są ważniejsze niż fakt utraty siły nabywczej przez posiadane oszczędności.

Jeśli nie lokata, to co?

Nie brakuje przy tym jednak osób, które zastanawiają się co zrobić z oszczędnościami. Wiele osób postanowiło schować oszczędności do skarpety. W gronie inwestycji uznawanych za bezpieczne dużą popularnością cieszy się też złoto i to pomimo bicia kolejnych rekordów cenowych. Dziś giełdowa wycena uncji królewskiego metalu przekracza 7,2 tys. zł. W rzeczywistości jest jeszcze drożej. Jeśli bowiem ktoś chciałby fizycznie kupić złotą monetę, to musi przygotować się na znacznie wyższy wydatek – ponad 8 tysięcy złotych. Co więcej, jeśli ktoś chce pozyskać kruszec z pewnego źródła, a przy tym nie chce czekać na dostawę miesiąc czy dwa, to musi zapłacić jeszcze więcej – o kilkaset złotych.

Z danych zebranych przez HRE Investment wynika też, że kwiecień może się okazać bardzo dobrym miesiącem pod względem sprzedaży detalicznych obligacji skarbowych. Nasze szacunki sugerują, że tak jak i w miesiącach poprzednich, tak i w kwietniu sprzedaż przekroczy wyraźnie 2 miliardy złotych i to pomimo faktu, że tradycyjny kanał sprzedaży – oddziały największego banku w Polsce powinno odwiedzać mniej osób niż zwykle. Zyskuje przy tym na popularności sprzedaż obligacji detalicznych przez internet. Niezmiennie największą popularnością cieszą się obligacje czteroletnie.

Inwestorzy wracają do nieruchomości

Wstępne dane z wyszukiwarki Google sugerują ponadto, że w bieżącym tygodniu zainteresowanie mieszkaniami jest wyraźnie wyższe niż przed tygodniem. Trzeba te dane bacznie obserwować, bo ich konsekwencją może być powrót kupujących na rynek. Chodzi zarówno o osoby kupujące na własne potrzeby, jak i inwestorów, którzy w rynku nieruchomości mogą dziś upatrywać bezpiecznej przystani dla kapitału, która uchroni oszczędności przed inflacją.

Od dołka z tygodnia zaczynającego się 5 kwietnia obserwujemy już wzrost zainteresowania mieszkaniami o 130%. Jeśli wstępne dane za bieżący tydzień się potwierdzą, to zainteresowanie mieszkaniami w dużych miastach powróci do poziomów z kwietnia 2019 roku. Oczywiście tuż przed samą epidemią temat ten był jeszcze bardziej nośny i skupiał uwagę o nawet 20-30% większej liczby internautów.


Bartosz Turek, analityk HRE Investments



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 23 kwietnia 2024
Imieniny
Ilony, Jerzego, Wojciecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl