Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk


Gospodarka słabnie, firmy upadają

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Od czterech lat rośnie liczba upadających w Polsce firm. W tym roku może przekroczyć 900, czyli wzrost o ponad jedną czwartą, w porównaniu do 2011 roku. Z jeszcze większym nasileniem tego zjawiska będziemy mieć do czynienia w przyszłym roku.

Pogorszenie koniunktury gospodarczej doskonale widoczne jest z perspektywy kondycji firm, odzwierciedlanej liczbą ogłaszanych upadłości. Daje ona obraz trwałych tendencji i nie podlega krótkookresowym, koniunkturalnym wahaniom. Z tego punktu widzenia, stan polskiej gospodarki już od kilku lat nie wygląda różowo. Co gorsza, w ostatnim czasie negatywne tendencje wyraźnie się pogłębiają. Według danych Coface, w ciągu trzech pierwszych kwartałów tego roku sądy ogłosiły upadłość 614 firm. Ich liczba zwiększa się od 2009 roku, a więc od czterech lat. Wyjątkiem był jedynie 2010 roku, gdy zanotowano niewielki ich spadek. W kolejnych latach było coraz gorzej, mimo przekraczającej 4 proc. dynamiki wzrostu gospodarczego. Tegoroczna liczba upadłości firm po trzech kwartałach jest niemal identyczna z tą, zanotowaną w 2005 roku. Wówczas także miało miejsce przejściowe spowolnienie tempa wzrostu naszej gospodarki. Obecne prawdopodobnie będzie znacznie bardziej dotkliwe.

Prognozy KUKE wskazują, że w tym roku upadnie ponad 900 firm, czyli o prawie 26 proc. więcej niż w 2011 roku. Sytuacja pogarsza się z każdym m miesiącem, co wskazuje na to, że negatywne tendencje będą utrzymywać się także w nadchodzącym roku. W październiku liczba ogłoszonych przez sądy upadłości zwiększyła się o 75 proc. w porównaniu do września. W odniesieniu do października 2011 roku wzrost wyniósł 44 proc.

Choć między liczbą upadłości a tempem wzrostu gospodarczego i koniunkturą na giełdzie trudno doszukać się ścisłej korelacji, występującej w stopniu umożliwiającym ocenę bieżącej sytuacji i prognozowanie nadchodzących tendencji, to jakościowa analiza występujących w tym zakresie współzależności jest jak najbardziej uzasadniona i prowadzi do trafnych wniosków. Trudno nie dostrzec, że huśtawce nastrojów, dostrzegalnej na warszawskiej giełdzie od trzech lat, towarzyszy systematyczny wzrost liczby upadłości. Wyjaśnienia uporczywej stagnacji głównych giełdowych indeksów, trwającej od kilkunastu miesięcy, także można szukać w niepewnej sytuacji gospodarczej, której jedną z oznak są upadłości firm.

Nie trzeba wielkiej przenikliwości, by dostrzec, w jakich branżach sytuacja jest najbardziej niekorzystna. W tym zakresie dane statystyczne, gromadzone przez firmy monitorujące finansową kondycję firm są zbieżne z sygnałami płynącymi z obserwacji reakcji inwestorów giełdowych. Najbardziej zagrożone branże to budowlanka, produkcja mebli i przemysł metalowy. Poważne kłopoty dotykają też spółki działające w sektorze kultury, rozrywki i rekreacji. Spośród tych dziedzin działalności, na warszawskiej giełdzie największą reprezentację mają branża budowlana i deweloperska oraz w znacznie mniejszym stopniu metalowa. Subindeksy WIG Budownictwo i WIG Deweloperzy należą do najgorzej spisujących się od kilkunastu miesięcy wskaźników. Kiepsko radzi sobie wskaźnik odzwierciedlający koniunkturę na rynku akcji spółek metalowych. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy stracił prawie 16 proc.

Roman Przasnyski, Open Finance


Roman Przasnyski, Open Finance



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 16 kwietnia 2024
Imieniny
Bernarda, Biruty, Erwina

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl